Monday, December 29, 2008

Szopki 2008

Okres po świętach Bożego Narodzenia, to czas spacerów i odwiedzin w szopkach.
także i tu dotarła 9już dawno chyba) konkurencja, choć niektóre kościoły podchodzą do szopek jedynie uznając je za tradycję, to są i takie które upatrują w nich szans na przyciągnięcie wiernych i ... datków. Np ruchoma szopka z Tuchowa, albo "hit sezonu" świetlna" szopka w Starych Żukowicach (ale tam jeszcze nie byliśmy).

Zaczynamy od kościoła OO Misjonarzy pod wezwaniem Świętej Rodziny (wczoraj mieliśmy "imieniny" parafii, a z racji tego i odpust...)

Nowy proboszcz zerwał z tradycją umiejscawiania szopek w prawej nawie (zakrywano wtedy ołtarz maryjny), i umiejscowił ją w nawie lewej, czyli w tradycyjnym miejscu adoracji Najświętszego sakramentu - moim zdaniem jest to bardziej logiczne i teologicznie uzasadnione miejsce.



Neogotyckie wnętrza kościoła robią wspaniałe wrażenie - ale jako osoba wierząca, nie mogę zebrać się w sobie i robić im zdjęcia. czasami dorywczo owszem, ale...no chyba żeby kościół był zamknięty...i nie było w nim ludzi modlących się.



A to już szopka w kościele pod wezwaniem Św. Maksymiliana Kolbego - tu już mamy modernizm i w szopce i w ołtarzu.



"żywa" szopka u OO. Bernardynów.

Wielbłąd i ja - ja to ten z lewej

Bernardyni mają także szopkę w kościele, bardzo urokliwą, tyle że było tam wielu odwiedzających i jak już rzekłem nie miałem sumienia psuć im tego bycia tam moim fleszem.

A potem poszliśmy na rynek

Miłosz i bańka
Swoją drogą dzikusy z Warszawy i okolic nie mówią; bańki choinkowe ale "bombki" choinkowe - nie jestem pacyfistą ale razi mnie ten militarystyczny żargon...

Miasto szarpnęło się na naprawdę imponującą iluminację - to miłe z ich strony...

A na drugi dzień pojechaliśmy do Tuchowa - to całe 19 kilometrów - do sanktuarium maryjnego które jednocześnie słynie z ruchomej szopki i muzeum misyjnego OO Redemptorystów.
Pierwszy raz byłem tu ponad trzydzieści lat temu w pacholęcym jeszcze wieku, przywiózł mnie tu dziadek. Od tego czasu zmieniło się tu...bardzo niewiele. Brakuje na ścianie wyszywanego nasionami godła Polski, przybyła lalka Jana Pawła II (jak ja tu byłem to On był jeszcze wtedy "zwykłym" kardynałem) , trochę "nowoczesnych" gadżetów (rakiety, samoloty i ... dinozaury). Kolędy dziś płyną z wieży a wtedy z gramofonu. Poza tym więcej zmian nie dostrzegam.

Taka ciekawostka ekumeniczna...choć czy jest ekumenizmem przypominanie o dawnych wierzeniach naszych przodków, czy tez jest to quasi nacjonalistyczne odwołanie do pansłowiańskiej ideologii?
A może chodziło tylko o to by pokazać jak łatwo ten lud wyznający Światowida pochylił hardy łeb przed dzieciątkiem?


Jeszcze jest wiele kościołów w okolicy, jeśli w którymś znajdziemy szopkę wartą pokazania, czy to ze względu na unikalność rozwiązań, czy szczególna urodę to...na pewno ja tu zaprezentuję.

Posted by Picasa

2 comments:

Antek said...

4 stycznia (niedziela) o godz.14.00 przed żywą szopką u oo.Bernardynów odbędą się jasełka. Serdecznie zapraszam Macieju. Mógłbyś zrobić parę zdjęć :-)))

dok said...

Przypominasz mi Maćku tymi fotoopowieściami ,nieco młodszego Doka, gdy tenże odwiedzał kościoły z szopkami, ze swoimi dziećmi, a teraz czyni to z ...wnuczką.


Pozdrawiam