Tuesday, December 3, 2013

Pałacyk Mościckiego nocą.

Pałacyk Mościckiego klasyczny przykład modernizmu, bliskiego już "socjalistycznym pałacom". Pamiętajmy hasło "miasto, masa, maszyna" to nie tylko Majakowski i moderniści w ZSRR, to praktycznie cały ówczesny cywilizowany świat, z tytanami pokroju Fritza Langa na czele.   

Polska międzywojenna nie musi się wstydzić swojego modernizmu - mamy sporo jego przykładów, niekiedy na poziomie absolutnie pierwszej ligi światowej. Osobiście modernizm wielce sobie cenię. W Tarnowie jednak praktycznie nie występuje - pojedyncze kamieniczki, wlepione na zasadzie p[ustej parceli pomiędzy secesyjne i eklektyczne budynki,czasami jakaś willa i to tyle.

Co innego Mościce - to dzielnica całkowicie inna niż wszystko - zwana DDRowem z racji swych PRLowskich blokowisk - ale blokowiska to nie wszystko - kompleks Zakładów Azotowych praktycznie w całości jest modernistyczny - tak budynek dyrekcji jak i "dyrektorówka" czyli Pałacyk Mościckiego oraz otaczające go osiedle inżynierskie  - dworki wprawdzie klasycystyczne ale z elementami modernistycznymi.
Na osiedlu tym w dzieciństwie mieszkał największy chyba umysł współczesnej Polski Michał Heller, w czasie gdy jego ojciec był na "Azotach" inżynierem. Aczkolwiek tu określenia są nader nieprecyzyjne - współczesny inżynier do ówczesnych to nic więcej niż technik i to nie zawsze lotów godnych Dedala.

Ale wróćmy do Pałacyku. Budynek Dyrekcji i "dom chemika" (funkcjonuje kilka nazw tego obiektu) leżą dokładnie naprzeciw siebie i łączy je trakt ulicy Głogowej - nader ciekawe miejsce - muszę kiedyś pokazać.
Sam pałac otoczony jest solidną działką, obecnie uzbrojoną w podświetlane fontanny i dość starannie utrzymaną - jako własność "Azotów" nie jest udostępniony nikomu innemu poza VIPami z ministerstwa i współpracujących firm, czyli przywrócono mu jego elitarny charakter - choć jeszcze nie tak dawno w jego suterenach mieściła się wypożyczalnia sprzętu turystycznego (sam pożyczałem to wiem).

Tym razem widoki nocne - ale faktycznie chyba warto pokazać też ten obiekt w dzień.

 Widok od południa - klasycystycznie / romantyczna kolumnada z podświetlaną fontanną w tle - fontanna zmienia barwy - pracownicy "Azotów" dość niechętnie patrzą na ten obiekt - widząc w nim "utopioną" swoja premię kwartalną.

 A to już widok od wschodu - fontanna ta sama, kolumnada też - tyle że dalej i z boku.

 Pałacyk od frontu - przestawiłem ryj aparatu przez pręty w bramie - wartownik z firmy ochroniarskiej miał coś niecoś przeciw - uciszyłem go hasłem o robocie na zlecenie pionu public relations i machnąłem mu przed oczami... legitymacją PTTK ;-) 

 A tu znowu od tyłu, od strony parku in E. Kwiatkowskiego

i zbliżonko.

Zmykam już, bo po piętach depczą mi miejscowe żule - ich nie odgonię legitymacją PTTK (są na to zbyt cwani), a piwa fundować im nie zamierzam - w tym zakresie jestem skrajnym egoistą - wolę wypić sam. 

Z Linków polecam  Mościce w 120 minut

2 comments:

DD said...

I dał się nabrać na legitymację PTTK... jak za starych dobrych czasów... hi, hi, hi.... A pałacyk piękny.

makroman said...

To akurat jedyny mój dokument w którym mam na sobie garnitur, więc siłą rzeczy robi wrażenie.