Saturday, December 28, 2013

W kamieniu zapisane



Człowiek ma jakąś taka atawistycno/transcendentną potrzebę by coś po sobie zostawić - jakiś przekaz,myśl jakąś, rzecz,dzieło - cokolwiek -byle było,byle trwałe, im trwalsze, im bardziej nieprzemijające, tym lepiej.
Kiedyś pokażę niemałą kolekcję kapliczek przydrożnych, których jednym z ważniejszych przesłań jest upamiętnienie fundatorów. Kapliczka to  przekaz religijny, a ten polityczny, społeczny?
Szczęściem jeśliś rzeźbiarz i to taki awangardowo klasyczny, postępowo konserwatywny, to wtedy to co masz do powiedzenia zaklęte zostanie w spiż, lecz ilu takich? A wielu chciało by za Horacym zakrzyknąć non omnis moriar (choć Horacemu chyba nie do końca o to chodziło).
Zatem pozostaje pomnikowa samowola - zapewne co ważniejsze urzędowe szuje, poczuć się mogą dotknięte takim brakiem szacunku, dla ich osób, stanowisk i kompetencji - ale szczerze mówiąc pies z nimi tańcował.
Ktoś coś zrobił, coś w kamieniu wyrył i ... to jest DOBRE.


Miejsce o którym 99% mieszkańców Tarnowa nawet nie ma pojęcia. Trafić tu trudno i praktycznie poza zatrudnionymi kolejarzami tudzież maniakami bezdroży i ścieżek donikąd, oraz garstką lumpów nikt tędy nie chadza. Boć i chadzanie to przygoda z rodzaju tych które czasami bywają nazywane ekstremalnymi. W każdym razie na romantyczny spacer nie nadaje się zupełnie. Samochodem dojechać można,  od ulicy Przemysłowej czy Fabrycznej, przez torowisko lokomotywowni, pod wiaduktem, potem szutrówką. Lecz bez przewodnika odradzam. No jak by ktoś chciał koniecznie trafić - to mojego maila znacie.

Co śmieszniejsze chadzam tędy nie raz - czasami do pracy (na skróty - za drogą przez miasto mam tylko 10 km, a tędy, i potem koło Wątoku jakieś 13 - to i radość większa), czasami z psem, a wyryte w kamieniu przesłanie dostrzegłem dopiero niedawno. Widać na wszystko musi nadejść właściwa pora. 



"Nasze zasługi są długiem spłaconym ojczyźnie"

mocno wieje patosem.

Nieco dalej napotykam, na nietypową konstrukcję, kilka kamieni ułożonych na sobie, opartych na murowanym cokole.  


 "Upartyjnionym gnybom"
Podpisane ligaturą JK

Z boku datowanie 1998.

Te "upartyjnione gnyby" mnie intrygują, gdyby napis powstał 10lat wcześniej to bym rozumiał, ale tak... ciekawi mnie kogo miał na myśli konkretną partię czy może całą klasę polityczną? To ostatnie brzmi prawdopodobnie.

Za surowiec wybrał łomy piaskowca - dobre do obróbki, ale napisy już są coraz mniej czytelne, a wątpię by znalazł się konserwator zabytków, który roztoczy nad nimi opiekę.

2 comments:

Stradovius said...

Obelisk na czasie - może odnowić go w czynie społecznym? ;)

makroman said...

Chyba jego twórca wciąż jest jeszcze aktywny - wiec sam to pewnie zrobi.