Thursday, February 19, 2015

Pod Trzema Koronami

W zasadzie to nawet podwójnie pod Trzema Koronami, bo nocleg także w schronisku PTTK Trzy Korony. 
Schronisko polecam z czystym sumieniem, być może uda mi się namówić wychowawczynię Mikołaja aby tu zorganizować dwudniową wycieczkę na zakończenie 6 klasy?

Wściekle chciałem iść w góry, niestety szlaki oblodzone, ślisko, nie ma sensu ryzykować, sam może jakoś bym przeszedł, ale ryzykować zdrowiem rodziny? Owszem widoki mielibyśmy wspaniałe, ale na szpital też mielibyśmy widoki i to nawet pewniejsze... Poza tym co za obciach! Być zmuszonym korzystać z pomocy GOPR! Doprawdy... wolałem zostać z nimi w dolinie.

I tak nie zmarnowaliśmy czasu - dzięki kładce na Dunajcu łączącej (po ponad stu latach od zaistnienia tego pomysłu... wcześniej szło się w bród!) Sromowce Niżne z Czerwonym Klasztorem, odwiedziliśmy owo miejsce słynące latającym mnichem Cyprianem.   Czerwony Klasztor znam świetnie, często tu bywałem - Szlak ze Szczawnicy, na Leśnice potem czerwony Klasztor i z powrotem przełomem Dunajca, to podstawa, prowadziliśmy tędy wszystkich nowicjuszy których chcieliśmy zarazić bakcylem wędrówek (mnie kiedyś też tędy prowadzono). Zważywszy że naonczas jeszcze Czechosłowacja i bez "ojro" była zatem ichniejsze piwo smakowało nam vybornie i tanio.

Ale kładką jeszcze nie szedłem, no to tym razem nadszedł ten czas. Lecz wpierw oczy i obiektyw urodą Pienin napaść musiałem. 

 Najchętniej, jeszcze przed zameldowaniem się w Schronisku, rzucił bym wszystko i rzucił się z aparatem na te szczyty... kiedyś, ale nie dziś - wapniak ze mnie wyłazi, rodzina ważniejsza. Rozpakować ich, ogarnąć... więc pierwsze foty ze schroniskowego balkonu.

 Tu się wrzyna...
A propos - co jest starsze Pieniny czy Dunajec? 
pytanie poza konkursem, ale warto się nad tym zastanowić. 

 Zabytkowe narty - robią wrażenie - dokładnie się przyglądnąłem, takie zapięcia są mi potrzebne!!!
To będę mógł ski trekking uprawiać - że co że nie istnieje? Ależ owszem - samy wymyśliłem! Jak się da to na nartach a jak nie to narty na plecy i z buta, byle przed siebie.

 Jak się ktoś wczyta to już wie, czemu na szlak się nie wybrałem w góry tylko po dolince.

 Targ z całkiem innej perspektywy... Generalnie Sromowce Niżne (Wyżne także) wymarłe i opustoszałe. w sklepach jakieś nędzne resztki pamiątek, widać że martwy sezon - górek do zjazdu tu brak, wyciągu ani tyle, spływ zima się nie odbywa (a to głupio, bo widoki nawet piękniejsze...) pewnie znów względy bezpieczeństwa. Choć jak szacowałem ryzyko, to nie jest ono wielkie, bo wody niskie i spokojne - tylko jak to zaplanować przed sezonem alby trafić z ofertą?



Trzy Korony z kładki - gdzieś w tym miejscu jest granica!
Pamiętamk jak za PRL chcieliśmy sobie zorganizować spływ kajakowy z Czorsztyna! - rany, ludzie co to za korowody były! Trzeba było deklarować którą strona koryta i w jakim czasie dany odcinek pokonamy! No to się "deklarowało" z sufitu, bo jak inaczej? A potem tłumaczenia że czasy nie te, że ktoś widział iż strona nie ta... głupie to było, bardzo głupie...
Nie żebym było miłośnikiem UE, bo to twór głupi i zbyteczny, ale już traktat z Schengen to podoba mi się bardzo!


 A to już Słowacka strona, łacha przy Czerwonym Klasztorze. W sezonie letnim, chętnie odwiedzana plaża.

A to już ujście Leśnickiego Potoku. i na dziś koniec.
Reszta kolejnym razem 

13 comments:

Mig said...

Schroniska PTTK to lata wczesnoszkolne i świetne wyprawy. To były czasy!;) A i ta wyprawa pachnie przygodą.

Nomad said...

To zdjęcia z teraz? Ja w tą sobotę byłem pod Mogielicą. Tam metr śniegu. A z GOPR korzystać wcale nie obciach. Wypadki chodzą po ludziach. Zastanawiałem się gdzie przy Trzech Koronach zmieściło się schronisko. A to na dole.

gwiezdna said...

w czasach PRLu jeszcze spływaliśmy se pontonami nie pytając nikogo o pozwolenie :D niezmiernie nas bawiło machanie do trzymających warty żołnierzy lecz na małe siku zawsze stawaliśmy po polskiej stronie. ech, szczeniackie lata, pełne beztroski! pozdrawiam i zauważam, że u nas śniegu więcej, jak zwykle w "zimnej dziurze" :)

Ada said...

Rzucić wszystko, wziąć aparat i iść jak najszybciej w góry...
Nigdy nie byłam w Pieninach (jak to możliwe - nie wiadomo), więc już wiem, gdzie poczytam o tym, co na początku trzeba zobaczyć, gdzie najpierw iść.
Ale pogodę to mieliście wspaniałą! Wielki błękit. I te trzy zdjęcia...
Czekam na ciąg dalszy :-)

ikroopka said...

Byłam ostatni raz w maju 2007, pogoda nam sie udała, nawet za bardzo, bo był chwilami upał, a chwilami deszczyk, ale piknie było;)
Ale przyznam, ze kładki nie pamietam, może nie skorzystałam?
:)

Mad said...

Eh, ja już nie mogę usiedzieć na... miejscu, a Ty mi tu jeszcze takie posty z górami zamieszczasz ;).

krogulec14 said...

Ta słynna sosna będzie we wpisie "Na Trzech Koronach"? ;-)

Mo. said...

Co do UE i Schengen to zdanie mamy podobne. Rozumiem, że to są zdjęcia z tego roku? Może ferie z rodzinką w Pieninach? Tak czy siak super, też bym chciała. Śniegu co prawda ciut mało ale niebo boskie! :)

makroman said...

Mig - dla mnie nigdy nie straciły uroku. lepsze to niż pensjonaty, bo towarzystwo zazwyczaj ciekawsze. Poza tym ja mam tam zniżki ;-)

Nomad - aktualne. Na Palenicy śnieg był, bo armatki mieli, reszta "robi na resztkach", z drugiej strony w porównaniu z Tarnowem i okolicami to prawdziwa "syberia" ;-)
To schronisko nieodmiennie na mnie wrażenie robi jak by go żywcem z Karkonoszy przywleczono - jakieś takie niemieckie w duchu. Ale urok ma.

Gwiezdna - bo na "nieoficjalną" to nie zdążyli zareagować. ;-)

Adrianno - Pieniny są niesamowite - same szlaki to miesiąc łazęgi, a jak się jeszcze chce odwiedzić co ciekawsze miejsca... A poza tym drogo tu nie jest.

Ikroopko - pewnie byliście zafrapowani spływem. Ale stała już od roku.

Mad - ja już rozpocząłem sezon - wczoraj namierzyłem np. BTR-D na terenie "zbrojeniówki" dziś jadę zrobić mu foty to wrzucę na bloga.

Krogulcze - jej nie będzie, nie tym razem - ona jest na Sokolicy, a tam rodzinki nie targałem - znaczy będzie ale od dołu i nie na głównym planie.

Mo - tylko z żoną i z młodszym - starszy był samodzielnie zastępowym na zimowisku (tata jest dumna), a nieodległym Kacwinie. Tak śnieg tegoroczny - na niebo poczekaj jak wrzucę dolinę Spiską.

Jula said...

Pieniny są takie piękne. I Dunajec. Ach, niezapomniane chwile.

makroman said...

Jula - trzeba odświeżyć.

Jula said...

W zeszłym roku były pierwsze plany, by w końcu wrócić w tamte strony, ale na planach się skończyło. Może w tym roku się uda, o ile Beskidy nie wygrają :)

makroman said...

Jula - Beskidy... owszem, ale które?